Rok 2005

1. lutego

Mija rok, odkąd ks. Piotr Bryk przyjeżdża do nas przed każdym I piątkiem miesiąca, by spowiadać. O wielkości tego kapłana świadczy fakt, że to od niego wyszła propozycja tej systematycznej posługi. Ze swej strony nawet nie śmiałbym o to prosić, bo odległość od Elbląga jest dość znaczna, a ks. Piotr nigdy nie przyjmuje zwrotu kosztów dojazdu. Jak bardzo to był impuls Bożej Opatrzności świadczy fakt, że wzrosło nam znacznie przyjmowanie Komunii św. W ciągu roku aż o 17%. A komu mogłoby bardziej zależeć na Komunii św. jak nie samemu Bogu?

To zrozumiałe, że ludzie wolą spowiadać się u księdza, który ich nie zna. Wartość jednak spowiedzi świętej u stałego spowiednika jest zdecydowanie wyższa ze względu na element kierownictwa duchowego. Są jednak i tacy parafianie, którzy gdy mają wybór, wybierają zawsze swojego duszpasterza. Niech dobry Bóg wynagrodzi dobremu księdzu Piotrowi!

 

20.-23. lutego

Tegoroczne rekolekcje wielkopostne głosił ks. lic. Mariusz Pawlikowski, wikariusz z parafii św. Jana w Kwidzynie. Po raz pierwszy mi się zdarzyło, że ludzie sami mnie zaczepiali, by podziękować za takiego rekolekcjonistę. Nigdy nie wątpiłem w zdolności krasomówcze księdza Mariusza. Jest ponadto człowiekiem głębokiej wiary i pobożności, a tylko takich kapłanów zapraszam do wygłoszenia rekolekcji (kapłan musi być świadkiem, a nie tylko głosicielem Chrystusa). Tajemnicę tego znacznego powodzenia upatruję (oto, jaki ze mnie człowiek małej wiary) w czynniku typowo naturalnym i ludzkim. Ks. Mariusz pochodzi ze stolicy Kociewia, ze Starogardu Gdańskiego, a ci, którzy mi pierwsi gratulowali takiego rekolekcjonisty, także pochodzą z tamtych terenów. Co ciekawe, nie wiedzieli oni o korzeniach rekolekcjonisty. Wyszło to na jaw dopiero potem. Chwała Panu!

 

2. kwietnia

Dziś o 21.37 odszedł po nagrodę do Pana Jan Paweł II.

Od godz. 21.00 modliliśmy się w kościele za ciężko chorego papieża. Odmówiliśmy Apel Jasnogórski i Różaniec. Przybyło dość dużo ludzi. Ławki były w 80% wypełnione. Co tu dużo mówić, zasługę miały tu media, które informowały o takich modlitwach w niemal wszystkich świątyniach Polski i nie tylko. Naraziłem się zgromadzonym, kiedy powiedziałem, że ja będę się modlił o szybką i możliwie lekką śmierć dla papieża. Jego życie było przecież tak naznaczone cierpieniem, nie tylko fizycznym, ale nade wszystko duchowym, którego i my Polacy mu przysparzaliśmy szczodrze! Dla niego przecież ?umrzeć to zysk?, jak pisał św. Paweł. Kiedy zamykałem kościół po modlitwie, spojrzałem na zegarek. Była 21.37. Kilka minut później zadzwoniła do mnie moja mama i to od niej dowiedziałem, że papież nie żyje. Poszedłem uderzyć w dzwon. Byłem ciekaw, czy ktoś się pojawi. Nie przyszedł nikt. Biłem w dzwon z uczuciem wielkiej ulgi, że Ojciec św. już nie cierpi, i wdzięczności wobec Boga za to, że dał mi żyć i pracować jako kapłan w tym właśnie czasie, co Jan Paweł II. Parę minut po godz. 22 przyszedł Łukasz, jeden z ?młodych - gniewnych? naszej parafii. Stał w drzwiach plebanii, wchodził i się cofał, nie wiedział, co powiedzieć. Bąkał tylko: ?Przepraszam. Ja nie wiem.? Wyczułem alkohol. Zapytałem: ?No co, Łukasz?? ?-Proszę księdza, ale JEMU tam będzie lepiej niż tu, nie?? ?-Tak, na pewno lepiej. Przyjdź jutro na Mszę św. Pomodlimy się za NIEGO.? Zamknąłem za nim drzwi i dopiero wtedy się rozpłakałem? Tuż przed północą odebrałem kolejny telefon. Dzwonili inni chłopcy, też spośród tych, co się ?Panu Bogu nie naprzykrzają?. Chcieli, żebym im otworzył kościół, bo ?chcą się modlić za Jana Pawła?. Ponieważ wyczułem, że także są pod wpływem alkoholu, odmówiłem i też zaprosiłem na jutro na Mszę św. Nie wiem, czy przyszli, ale nikogo z nich u Komunii św. nie widziałem. Zrozumiałem jednak coś bardzo ważnego: że ci ?twardziele?, którzy tak potrafią nieraz człowiekowi ?napsuć krwi?, w gruncie rzeczy mają dobre serca, tylko, kiedy są trzeźwi, boją się to okazać, żeby nie poczytano im tego za słabość.

 

8. kwietnia

W dzień po pogrzebie Jana Pawła II młodzież zorganizowała i z pomocą dorosłych przeprowadziła tzw. Drogę Światła. Wzorowane na Drodze Krzyżowej nabożeństwo, które jest organizowane od lat we Włoszech. Polega na rozpamiętywaniu spotkań ze Zmartwychwstałym. Nasze nabożeństwo odprawiliśmy na drodze biegnącej przez Kończewice. (W organizację zaangażowała się także spora grupa ?młodych-gniewnych?!) Jestem pewien, że nie byłoby to możliwe bez formacji przed bierzmowaniem i rekolekcji oazowych. To z tego kręgu wyszła propozycja tego nabożeństwa. W rozważaniach opieraliśmy się oczywiście na tekstach papieskich.

 

1. maja

Młodzież oazowa zorganizowała dla parafian w kościele montaż słowno-muzyczny, wzorowany trochę na malborskich imprezach zamkowych ?światło-dźwięk?, pt.: Eucharystia na nowo odkryta. Idea zrodziła się w czasie spotkania oazowego, w czasie którego czytaliśmy artykuł z ?Miłujcie się? (3/2004) pod tym samym tytułem. Pewna boliwijska wizjonerka opisuje w nim, co tak naprawdę dzieje się w czasie Mszy św. Kiedy na spotkaniu skończyliśmy czytać ten artykuł, Paulina Wiącek wypaliła: ?Proszę Księdza, musimy to pokazać ludziom!? I tak powstała bardzo wzruszająca inscenizacja. Ludzi przyszła zaledwie garstka, więc pojawił się plan, by za 2 tygodnie powtórzyć spektakl.

 

19. czerwca 2005

Wybory do rady parafialnej. Poprzedni skład rady był za duży. Wchodziło doń ponad 20 osób, a zaangażowanie w sprawy parafialne było dość mizerne. Doszedłem do wniosku, że dobrze nam zrobi odnowienie składu, zwłaszcza że za rok czeka nas wizytacja kanoniczna i trzeba się będzie czymś wykazać wobec księdza biskupa, a operatywność wśród radnych słabnie. Przede wszystkim odchudziłem skład rady zmniejszając go do 12 osób: 4 z Kończewic, po 2 z Osiedla, Starej Wisły i Bystrza oraz 2 z mojej nominacji. Oto nowy skład: p. Ryszard BOLEK, p. Jan FIJAS, p. Mirosław GRABOWSKI, p. Wanda GÓRAL, p. Rajmund KOSSARZECKI, p. Bogumiła KUREK, , p. Elżbieta MATERA, p. Krystyna MATERA, p. Aleksandra MONICA, p. Stanisław PODGÓRSKI, p. Tadeusz SIUREK, p. Renata WIĄCEK. Zastanawiające (i przygnębiające), że najmniej głosów otrzymały osoby niezwykle aktywne nie tylko w życiu parafii, ale też swoich wiosek. Te właśnie weszły do rady z mojej nominacji. Czyżby nasza parafia stanowiła typowy przykład przysłowiowego ?polskiego piekła?? Potwierdza się moja obserwacja poczyniona przy okazji wyborów samorządowych: mieszkańcy parafii głosują z reguły według zasady: ?na złość? komuś.

Warto w tym miejscu wymienić także inne osoby na stałe bardzo zaangażowane w funkcjonowanie parafii:

- obsługa zakrystii i sprawy gospodarcze : p. Zygfryd GRUNAU i p. Andrzej KOWALCZYK;

- pranie i prasowanie bielizny ołtarzowej: p. Irena DZIEWIĘCKA, p. Zofia MICHALSKA, p. Bożena NIEMAS i p. Marzena ŚMIERTKA;

- skarbnicy: Bystrze ? p. Danuta WALERYŚ, Stara Wisła ? p. Franciszek GOŁĘBIOWSKI, Osiedle ? p. Krystyna KARPIŃSKA i p. Irena KRÓL, Kończewice Rejon I ? p. Wioletta MAŁODZIŃSKA i p. Hanna ZIĘTEK, Kończewice Rejon II ? p. Krystyna BOLEK i p. Lucyna SERAFIN;

- dekoracje okolicznościowe: p. Andrzej FIJAS, p. Nela FIJAS, p. Julita SŁOWIK;

- biel parafialna: p. Teresa MODRZEJEWSKA;

- chórek dziecięcy: p. Krystyna STALICA-TERPIŁOWSKA

Bóg Wam zapłać, dobrzy ludzie!

 

10. lipca

Powróciły po renowacji 2 figury: duża, gipsowa - Najświętszego Serca Pana Jezusa i mniejsza, drewniana - Chrystusa Zmartwychwstałego. Wykonawcą był p. Dariusz Subocz z Grębocina, a głównym sponsorem p. Ludwika Chmielowiec. Radość moja jest tym większa, że wiem, że przyczyną ofiarności kilku osób były nie względy ludzkie, ale szczera miłość do Pana Jezusa. Niech On sam będzie nagrodą za to dobro, z którego i my korzystamy.

 

16. i 29. lipca

Wycieczka do Gdańska na film o życiu Karola Wojtyły ?Karol, człowiek, który został papieżem? i do Sopotu do Aquaparku. Znowu skorzystaliśmy z wolnych miejsc w autokarze dowożącym stypendystów Fundacji ?Dzieło Nowego Tysiąclecia? na obóz w wielkim mieście. Dzięki temu możemy i my tanim kosztem skorzystać z rozrywki dostępnej na co dzień dla mieszkańców miast.

 

14. sierpnia

II Festyn Parafialny w Kończewicach. Był jeszcze bardziej udany od pierwszego. Niesamowicie cieszy widok ludzi skupionych na zgodnej współpracy dla wspólnego dobra. Nawet gdyby festyn okazał się ?klapą? np. z powodu złej pogody, warto podejmować takie inicjatywy, żeby zobaczyć parafian w takim zjednoczeniu. Owoc festynu, moim zdaniem, widoczny był już na spotkaniach przygotowawczych. Co do atrakcji, było ich sporo: loteria fantowa, w której można było stać się posiadaczem roweru górskiego; przejechać bryczką, spojrzeć na naszą parafię z wysokości 37 m. z drabiny strażackiej, zobaczyć pokaz walki rycerskiej i tańca średniowiecznego, zobaczyć, jak produkuje się prawdziwy papier czerpany, postrzelać, porzucać do celu i wiele, wiele innych. A wszystko to przy wspaniałych wyrobach kulinarnych i wypiekach. Zabawa była bardzo dobra, a co najbardziej cieszy, to że potrafimy się dobrze bawić bez alkoholu. Ta sprawa budziła sporo kontrowersji w czasie przygotowań. Ostatecznie jednak odważyliśmy się spróbować i udało się. Wyrazy szczególnej wdzięczności należą się tu dyrektorowi naszej szkoły, panu Sławomirowi Zirrze, który wsparł mnie w przekonywaniu innych co do słuszności tej idei. Gdyby nie jego głos, mogłoby się nie udać. I choć pod koniec pojawiło się sporo osób nietrzeźwych, bo właściciel sklepu nieopodal szkoły, p. Stanisław Napieracz sprzedawał alkohol, to dla wszystkich było jasne: zło przyszło z zewnątrz. Muszę też dodać, że osobiście prosiłem pana Napieracza, by zamknął sklep na tę niedzielę. Był głuchy na wszelkie argumenty.

 

1. października

Koło Gospodyń Wiejskich, a w szczególności panie: Wiesława Bilińska i Mirosława Sitańska, zorganizowało pielgrzymkę do Lichenia. A ponieważ nie ma pielgrzymki bez księdza przewodnika, pojechałem i ja. Pan Bóg pobłogosławił pogodą. W drodze powrotnej namówiłem organizatorki, by odwiedzić Radio Maryja. Nie wszystkim to się podobało, ale kto nie chciał tam wejść, został w autokarze. Nienawiść do tej rozgłośni, sączona wytrwale w serca ludzkie zwłaszcza przez media komercyjne, jest jakimś wyrazistym odbiciem obrazu z 12. rozdziału Księgi Apokalipsy. Myślę, że tym, którzy jej ulegli, warto się sobie dobrze w tym odbiciu przyjrzeć.

 

15. października

Nasza młodzież oazowa wystąpiła z kolejną inicjatywą. Zorganizowała czuwanie modlitewne poświęcone osobie i myśli Jana Pawła II. Rozpoczęliśmy o symbolicznej godzinie 21.37. I choć teksty papieskiego nauczania nie są zbyt łatwe w przyswajaniu, wszyscy uczestnicy wytrwali do końca. Mogliśmy też wysłuchać kilku osobistych świadectw o znaczeniu posługi Jana Pawła II w czyimś życiu. Przykładam szczególną wagę do tego ostatniego punktu.

 

23. listopada

Parafię odwiedził ojciec duchowny naszego seminarium duchownego, ks. lic. Ryszard Półtorak w asyście 2 kleryków. Poprowadzili nabożeństwo błagalne o powołania kapłańskie, wpisane w światową Sztafetę Modlitw o Powołania Kapłańskie, zainicjowaną przez Kongregację ds., Wychowania Katolickiego i Papieskie Dzieło ds. Powołań. Cieszy bardzo wrażliwość serc niektórych naszych parafian, a właściwie parafianek, które podjęły odtąd systematyczną modlitwę o powołania kapłańskie.

 

3. grudnia

Rozpoczęliśmy dziś w kościele nabożeństwo pięciu I sobót miesiąca, o które prosiła Matka Boża w Fatimie, obiecując przyjść w chwili śmierci z wszelkimi potrzebnymi do zbawienia łaskami do każdego, kto w duchu wynagrodzenia Niepokalanemu Sercu Maryi za zniewagi ludzkich grzechów przez 5 kolejnych pierwszych sobót miesiąca spełni określone warunki: nabożne odmówienie 1 części Różańca, połączone z rozważaniem tajemnic, nadto przystąpi do Komunii ś. i przez 15 minut będzie medytował nad jedna lub więcej tajemnic różańcowych. O nabożeństwo prosił mnie 16. listopada p. Stanisław Mazurek z Czarlina, który też zamówił na najbliższe I soboty taką właśnie intencję mszalną. Odzew wśród parafian był niewielki. Zdumiewające, jak łatwe nam Pan Bóg daje sposoby zapewnienia sobie wiecznego szczęścia, a jak trudno nam jest je przyjąć i wypełnić! A dla podratowania zdrowia ciała, które i tak będzie coraz słabsze, gotowi jesteśmy na największe ofiary i poświęcenia. Oto ?mysterium iniquitatis? ? tajemnica nieprawości!

 

4.-6. grudnia

 

Rekolekcje adwentowe poprowadził dla nas ks. lic. Marceli Ogar, proboszcz z Szarejek, diec. ełcka.

<< powrót